Negocjuj albo giń!
Na płóciennych stoiskach zobaczyliśmy setki najróżniejszych produktów. Były to chińskie podróbki, które kojarzyły się nam z tym regionem:
- odzież i obuwie znanych producentów;
- torebki Burberry;
- elektronika (w tym pendrivy w ilościach hurtowych);
- różnego rodzaju pamiątki.
Ja osobiście ostrzyłem sobie zęby na rewelacyjną figurkę smoka.
Po ciężkich negocjacjach, udało mi się ją kupić w dobrej cenie.
Negocjacje to zresztą słowo klucz w tym miejscu.
Mogli by tutaj praktykować młodzi adepci prawa.
O dziwo najlepszym negocjatorem okazał się kolega, który z prawem nie miał nic wspólnego. Siał prawdziwy popłoch na targowisku. 🙂
Zaczynał od bardzo niskiej oferty wyjściowej.
Mówił, że ma w portfelu jedynie określoną ilość pieniędzy. Kusił sprzedawców tym, że dokonamy zbiorowych zakupów. Jeżeli sprzedawca za mało ochoczo schodził z ceny, potrafił podziękować i iść do konkurencji.
Zazwyczaj sprzedawca zaczynał wtedy za nim biec.
Dwa razy zresztą zdarzyło się, że dostawał przy tej okazji kuksańca w ramię. Towarzyszył temu szybki potok słów. Wydaje mi się, że był to ciąg przekleństw w rodzimym języku. 🙂
Niemniej do transakcji dochodziło więc biznes musiał się sprzedawcy opłacać.
Nigdy nie zgadzaj się na pierwszą ofertę
To jedna z podstawowych zasad negocjacji. W zabawny sposób sam jej doświadczyłem.
Spodobały mi się pojemniki na przyprawy. Spojrzałem na cenę i zacząłem grać. 🙂 Narzekałem, że jest ona zbyt wysoka i mogę dać maksymalnie połowę.
Byłem z siebie dumny. Myślałem, że zagrałem ostro.
Tymczasem sprzedawczyni wszystko zepsuła.
Powiedziała po prostu: „ok”.
Gdyby jeszcze się przy tym skrzywiła, przeklęła lub pokazała wewnętrzny ból przyjmując moją ofertę – kupiłbym te pojemniki.
Zrozumiałem jednak, że najpewniej nadal mocno przepłacam i podziękowałem.
Spłoszyła klienta.
Chińskie podróbki groźne dla polskich firm
Przechadzając się pomiędzy straganami widziałem wiele podróbek.
Właściwie co do niektórych określenie podróbka może być krzywdzące. Pewien polski przedsiębiorca powiedział mi ciekawą rzecz:
Chińczycy czasami produkują jedną partię towaru dla zachodniej firmy, a drugą dla siebie. W takim wypadku wprowadzana na rynek „podróbka” jest takiej samej jakości jak oryginał.
I tutaj pojawia się pułapka na polskich przedsiębiorców.
Jeżeli kupią u chińskiego kontrahenta taki towar i sprowadzą go do UE – naruszą prawo. Buty, krzesełka czy np. zabawki często są chronione wzorami przemysłowymi oraz znakami towarowymi. Należy o tym pamiętać dokonując zakupu.
Przedsiębiorcy rozumieją swój błąd często, kiedy jest już za późno:
- Ich towar jest nagle rekwirowany na granicy przez straż celną.
- Do magazynu wkracza komornik w asyście policji i zabezpiecza towar.
- Przychodzi pismo z kancelarii prawnej z żądaniem wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści.
W każdym z tych przypadków tłumaczenie, że nieświadomie kupiłeś chińskie podróbki nie pomoże. Dziesiątki tysięcy złotych zainwestowanych w towar przepadnie. Pozostanie za to spór przed sądem.
Z tego właśnie powodu należy rozważnie dobierać partnerów biznesowych.
Zagrożenie jest bliżej niż Ci się wydaje.
Firma, która sprowadzi chińskie podróbki do Polski zaczyna ich sprzedaż. Jeżeli więc trafisz na okazję kupienia hurtowej ilości, np. zabawek znanej marki za wyjątkowo niską cenę, zadaj sobie jedno pytanie.
Z czego ona wynika?
Potencjalny zysk nie powinien Cię zaślepić.
W przeciwnym wypadku mogą Cię czekać problemy.
Zachęcam Cię do obejrzenia moich poprzednich filmów:
- Jak chronić znak towarowy w Hongkonkgu?
- Jak chronić wzór przemysłowy w Hongkongu?
- Funkcje znaków towarowych
Zobacz również:
- Znak towarowy czy wzór przemysłowy? Co wybrać?
- Jakie są opłaty za zastrzeżenie znaku towarowego?
- Ile trwa rejestracja znaku towarowego? Wszystko, co musisz wiedzieć
- Jak korzystać z klasyfikacji nicejskiej? Tych 9 błędów unikaj!
- Co oznacza R w kółku przy logo?
- Jak sprawdzić czy logo nie jest plagiatem?
- Czy mogę zastrzec znak towarowy na osobę fizyczną?
- Badanie znaku towarowego płatne vs. darmowe
Dzień dobry,
Szukałem w internecie informacji na temat importu rzeczy z Chin do Polski i trafiłem na Pana bloga, który bardzo mnie zainteresował. Mam kilka dodatkowych pytań odnośnie importu i przejścia odprawy celnej towarów ze znakami znanych światowych marek (repliki 1:1). Byłbym wdzięczny za udzielenie odpowiedzi na poniżej wymienione pytania.
– Jak powinniśmy sprowadzać repliki do Polski by uniknąć konfiskacji towaru ?
– Jak dobrać kontrahentów do importowania ?
– Jaka droga transportu jest najbezpieczniejsza z trzech możliwych tj. morska/lotnicza/kolejowa ?
Rozważamy również transport na własną rękę, samolotem z dodatkowymi walizkami (np. 3/4 walizki na osobę). Myśleliśmy również nad opcją, wycięcia metek i wysłania ich pocztą do kraju, co Pan sądzi o takim rozwiązaniu.
Będę wdzięczny i zobowiązany, jeśli będzie Pan w stanie udzielić mi informacji oraz wskazówek.
Pozdrawiam
Grzegorz