Dla jednego z moich Klientów, rejestrowałem ostatnio wspólnotowe wzory przemysłowe przedstawiające podeszwy. Nie minęło wiele czasu, gdy dotarło do niego takie oto pismo:
Wyłudzenie „na urząd patentowy” Klient podszedł do tego incydentu z humorem.
Powiedział, że przynajmniej ma pewność, że prawidłowo wszystko zgłosiłem.
Gdyby jednak z roztargnienia przelał te 936 EUR, raczej by się nie śmiał.
Niestety, dziś można powiedzieć, że po każdym zgłoszeniu znaku towarowego czy wzoru przemysłowego musimy się nastawić na to, że napiszą do nas “kreatywni przedsiębiorcy”.
Na moim drugim blogu publikuję wzory pism od naciągaczy.
Na tą chwilę jest ich 20. Ostatnio dodałem 4 kolejne.
Cóż “umiesz liczyć, licz na siebie”.
Państwo polskie nie potrafi sobie poradzić z tym procederem. Zresztą dotyczy to również innych krajów. Jeżeli nie zachowasz należytej ostrożności, zasilisz konto prywatnej firmy.
Bądź czujny.
Zobacz również:
- Ile trwa rejestracja znaku towarowego? Wszystko, co musisz wiedzieć
- Jak korzystać z klasyfikacji nicejskiej? Tych 9 błędów unikaj!
- Znak towarowy czy wzór przemysłowy? Co wybrać?
- Jakie są opłaty za zastrzeżenie znaku towarowego?
- Czy 30% różnic pozwala obejść plagiat?
- Jak fantazyjna powinna być grafika opisowego znaku towarowego?
- Badanie znaku towarowego płatne vs. darmowe
- Jak sprawdzić czy logo nie jest plagiatem
Nieźle. Ja dostałem takie pismo jak patentowałem nazwę firmy. Widzę jednak, że wysyłają to do wszystkich.
Autentycznie wysyłają do wszystkich. Takie pismo przyszło nawet do naszej kancelarii w związku z tych, że zarejestrowaliśmy naszego orzełka 🙂 Mam podejrzenia, że drukują i pakują to w koperty jakieś roboty bez żadnej weryfikacji komu jest to wysyłane. Taki list dostał np. nasz klient z Nowej Zelandii.
Pozdrawiam